W drodze na Makarską...

    Zapadła decyzja, jedziemy do Chorwacji.. Wszystko przygotowane, auto spakowane, wyjazd. Nasza trasa prowadziła przez Czechy, Austrię, Słowenię i ostateczny cel Chorwacja.
Jechaliśmy autostradami, więc musieliśmy wykupić winiety na Austrię, Czechy i Słowenię. W Chorwacji, autostrady płaci się na bramkach, więc podobnie jak u nas. Z tą różnicą że jakość dróg przerasta o lata świetlne nasze autostrady.. Ale to tak na marginesie. Udogodnieniem jest płatność kartą (przy tych bramkach wcale nie ma kolejek).Więc warto pomyśleć nad tym, czy nie skusić się na płatność jakże popularnym plastikiem.



    Czechy przejechaliśmy w miarę szybko. Najgorzej było w Austrii, szczególnie z przejazdem przez Wiedeń, akurat było dużo remontów dróg. Jak widać to nie tylko nasza zmora ;-) Gdy wjechaliśmy do Chorwacji ,było już tylko z górki.. Drogi idealne, prawie puste. Krajobraz zapierający dech w piersiach i masa tuneli.. No ale przy takich górzystych terenach to jedynie udogodnienie dla podróżujących.


 Tunele nie są osobno płatne, płacimy za autostrady, więc tunele są wliczone w cenę tak mniemam. Całą drogę co jakiś czas zza gór wyłaniało się morze.. Widoki, jak już wspomniałam cudne.

Można oczywiście jechać bocznymi drogami, mijając autostrady, wtedy zaoszczędzimy i zobaczymy o wiele piękniejsze widoki. Lecz jest haczyk, jadąc bocznymi drogami, przez miasteczka, musimy najpierw wjechać przez górę do miasta, a potem z niego wyjechać. Co wiąże się z dłuższą drogą ,ciągłą jazdą dookoła góry, co może u niektórych spowodować zawroty głowy (jak u mnie ;-).Co prawda widoki wtedy są jeszcze piękniejsze, a ogrom gór wręcz nas przytłacza. .Skąd wiem? Postanowiliśmy zrobić sobie przerwę na nocleg w jakimś małym miasteczku. Padło na Senj. Miejscowość mała, ale urokliwa ... Ale o tym w następnym wpisie ..;-)


Komentarze

Popularne posty